15 sierpnia 2009
Solidna jazda
W sobotni świąteczny dzień można było wymyśleć dłuższą przejażdżkę. O godzinie 9:00 ruszyliśmy z Pawłem i jego synem Piotrem w kierunku Kożuchowa. Tam też rozstaliśmy się z Piotrkiem i dalej ruszylismy już sami. Zaliczyliśmy Szprotawę, Żagań, Żary, Lubsko, Krosno Odrzańskie. Uzbierało się tego 170 km. Po drodze zatrzymywaliśmy się trzy razy w celu uzupełnienia płynów do bidonów. Było upalnie, więc zużyliśmy wiele litrów napojów. Jechało się fantastycznie ze średnią przekraczającą 30 km/h. Szkoda tylko, że jest tak mało takich dni w roku, kiedy to można spokojnie przy ładnej pogodzie spędzić na rowerze dłuższe chwile.
5 sierpnia 2009
Nowe tereny
Wreszcie udało się wygospodarować trochę czasu na letni odpoczynek. Zabrałem dwa rowery i udałem się z przyjacielem w góry. Tym razem plan był inny niż zwykle. Postanowiliśmy odkryć nowe dla nas tereny. Wielokrotnie bedąc w Górach Izreskich jeździlismy tylko po nich. Tereny są tam piękne, ale niestety już trochę nam się znudziły. Tak, więc pierwszego dnia na góralach pobuszowaliśmy sobie po znanych nam okolicach. Zajęło nam to parę godzin.
14 czerwca 2009
16 %
Kolejny fajny wyjazd za nami. Tym razem wypadło na Czechy. W poszukiwaniu stromych podjazdów udaliśmy się jak zwykle w góry Izerskie. Udało się trafić na idealną pogodę do jazdy na szosówkach. Postanowiliśmy zjechać z głównych dróg. Opłaciło się to. Udało nam się odkryć niezłe trasy. Niektóre podjazdy miały w porywach 16% nachylenia.
29 maja 2009
Burg und Kloster Oybin
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ponownie wybrałem się z żoną i przyjaciółmi do Kurortu Oybin. Tym razem bez rowerów. W planach było obejście wszystkich formacji skalnych w tamtym rejonie. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od wdrapania się na górę Oybin i zwiedzaniu ruin zamku oraz klasztoru. Oybin jest niewielką, malowniczą miejscowością położoną w sercu niemieckiej części Gór Łużyckich.
24 maja 2009
Park Mużakowski
Znowu poniasło nas do Niemiec a dokładniej na granicę do Łęknicy. Znajduje się tam najpięknieszy park w Niemczech. Część jego jest również po stronie polskiej. Po obu stronach Nysy można spokojnie poruszać się na rowerach. Nikomu to nie przeszkadza a zobaczyć można zdecydowanie więcej w krótszym czasie. Jak zwykle pogoda dopisała, więc śmiało można było zalec też na kocykach, czyli "full wypas".
1 maja 2009
W krainie ogórka i bocianów
Święto pracy wraz z żoną postanowiliśmy spędzić z przyjaciółmi na rowerze. Wybraliśmy się w piękny, słoneczny majowy dzień do Niemiec w okolice miejscowości Burg, rejon Spreewald. Tereny te słyną z olbrzymiej ilości kanałów wodnych i jeszcze większych upraw ogórków, które to można nabyć w niezliczonych postaciach. Pisząc to robi mi się smutno - dlaczego u nas tak nie można.
18 lutego 2009
Nowy przyjaciel Fondriest
W końcu się zebrałem i postanowiłem coś wrzucić na stronę. Myślę, że mi się uda już systematycznie dokładać moje wspomnienia i przemyślenia.Stało się. Bardzo długo dojrzewała we mnie decyzja w sprawie wymiany roweru szosowego. Szukałem coś co by miało duszę. Na rynku jest sporo marek, niestety bez dusznych. Postanowiłem szukać u źródła, czyli coś francuskiego lub włoskiego. Przeglądając katalogi u Pawła (właściciela sklepu rowerowego Cyklomaniak) zobaczyłem coś co mnie olśniło. To było to! Cudowna rama urzekła mnie od pierwszego spojrzenia. Zakochałem się w Fondrieście. Na ramę czekałem cztery miesiące, ale warto było. Później dołożyłem Dure Ace i w kwietniu 2008 dokonałem pierwszej jazdy. Trafiłem jak należy, frajda z jazdy na tym sprzęcie jest wspaniała.
Do szczęścia brakowało tylko czasu, aby się maszynką cieszyć. W roku 2007 organizując imprezy kolarskie jeździłem niewiele z powodu braku czasu. Jednak udało mi się zaliczyć dwie imprezy: Pętlę Karkonowsko-Izerską i Klasyk Kłodzki.
Do szczęścia brakowało tylko czasu, aby się maszynką cieszyć. W roku 2007 organizując imprezy kolarskie jeździłem niewiele z powodu braku czasu. Jednak udało mi się zaliczyć dwie imprezy: Pętlę Karkonowsko-Izerską i Klasyk Kłodzki.
W tym miejscu pragnę podziękować swojemu przyjacielowi Pawłowi za pomoc w spełnieniu marzeń.
2 lutego 2009
Wyprawy Cyklomaniaka
Podczas dwóch lat istnienia Ogniska TKKF Cyklomaniak zorganizowaliśmy parę fajnych imprez wyjazdowych. Celem wszystkich było poznanie okolic Gór Izerskich po stronie czeskiej. Można było wychasać się na góralu jak i na szosówce. Początkowo ilość ludzi chcących poznać tamte rejony była dość znaczna. Niestety później chętnych do wyjazdów było coraz mniej. Trudno niech żałują Ci co z nami nie jeździli. Są tam naprawdę fajne tereny do jazdy na dowolnym rowerze a trasy wycieczek można bez końca modyfikować.
Subskrybuj:
Posty (Atom)