7 stycznia 2014

Małe podsumowanie

Nie wiadomo kiedy a o roku 2013 mogę powoli zapominać. Dla mnie był inny niż te poprzednie. Więcej czasu spędziłem na rowerze mtb niż na szosówce. Dzięki temu poznałem wiele nowych i ciekawych miejsc na Ziemi Lubuskiej i nie tylko. Często jeździłem gdzie oczy poniosą. Czasami dzięki temu, że przydarzyło mi się pobłądzić odkryłem niesamowite i piękne miejsca. W zdecydowanej większości wyjazdów towarzyszyli mi niezmordowani GW i KK. Razem dzieliliśmy różne warunki pogodowe, gorące i mroźne chwile. Jednak każda z nich była piękna. Nawet nie pokonał nas szalejący w okolicy orkan. Oj, się wtedy działo.


Ostatnia dekada roku obfitowała w częste łapanie gum ( dużo akacji w okolicy ). Zaradziłem temu założeniem podwójnej opony. Tylne koło zrobiło się dość ciężkie, ale problem został rowiązany. Rok 2014 dzięki łaskawej aurze zacząłem od długich wycieczek. O tej porze roku fajnie jest jeździć po nadodrzańskich równinach. Szczególnie olbrzymie i piękne są w okolicach Krosna Odrzańskiego. Teraz kiedy nie ma komarów swobodnie i komfortowo można przemierzać bezkresne tereny zalewowe. Przyjemnie jest posiedzieć nad rzeką i obserować  na niebie powracające z ciepłych krajów ptaki. Patrzeć jak pięknie "idą po zmianach" niczym rozpędzony peleton na rantach. I pomysleć, że niedawno leciały w drugą stronę. Straszenie ten czas szybko upływa. Tej zimy w moich okolicach nie było jeszcze opadów śniegu, co mnie bardzo cieszy i wręcz zachęca do dosiadania roweru.
Skrzętnie to wykorzystuję. Oby taka postać rzeczy utrzymywała się jak najdłużej. Dziwi mnie to, że ciągle a nawet często docieram w mniejsca w których jeszcze nie byłem. Wydawać by się mogło, że zjeździłem już wszystko w swoich okolicach. I to mnie bardzo cieszy, że wciąż jest coś do odkrycia. Na oku są już nowe rejony do penetracji.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz