Po dobrze przespanej nocy, wypoczęci spotkaliśmy się parę chwil przed śniadaniem przygotowanym przez właściela pensjonatu. Już wcześniej spakowane sakwy przytroczyliśmy do rowerów, tak aby ruszyć w drogę o godzinie ósmej rano. Przed nami była nieznana dla nas trasa do Berlina. Tak jak wczoraj chcieliśmy najwięcej czasu spędzić na szutrach i leśnych drogach. Wraz z pierwszymi promieniami słońca dosiedliśmy naszych rumaków.
30 września 2014
29 września 2014
Zielona Góra - Słubice - dzień pierwszy
Subskrybuj:
Posty (Atom)