Święta minęły w spokojnej i rodzinnej atmosferze. Przedświąteczny okres to ciężka praca i ani chwili wytchnienia. Dlatego zaplanowałem, że te wolne od pracy dni spędzę jak najbardziej aktywnie. I jak postanowiłem tak zrobiłem.
Oto co mi z tego wyszło:
24-12-2006 - bieg w terenie - 10 km
25-12-2006 - rower góral, jazda po szosie - 60 km
26-12-2006 marsz nordycki (z kijkami) w terenie - 18 km
Odkryłem coś wspaniałego. Marsze nordyckie czyli nordic walking. Szczególnie są przydatne zimową porą kiedy wypada odpocząć trochę od roweru. Można grzać z kijkami w każdym terenie i w każdą pogodę. Dzięki temu, że maszerując podpieramy się na kijkach odciążamy o 30% kręgosłup. Doskonała forma spalania tkanki tłuszczowej. Tętno spokojne, a dwie, trzy godziny takiego marszu daje naprawdę sporo frajdy, szczególnie, że wszystko to dzieje się na świeżym powietrzu. Polecam, warto spróbować.
29 grudnia 2006
28 października 2006
Cyklomaniak
28 października 2006 w Zielonej Górze odbyło się zebranie założycielskie ogniska TKKF promującego jazdę na rowerze. Na wniosek grupy inicjatywnej składającej się z następujących osób: Wacław Hansz, Szymon Kuczński, Paweł Schreiter i Mirosław Pyszczek powołano do życia ognisko TKKF "Cyklomaniak". W skład zarządu weszli:
Prezes - Mirosław Pyszczek
Wiceprezes - Grzgorz Grzegorczyk
Sekretarz i skarbnik - Paweł Schreiter
Członek zarządu - Szymon Kuczyński
Członek zarządu - Roman Błażewicz
30 września 2006
Alexander Vinokurov
22 lipca 2006
III Klasyk Kłodzki 2006
22 lipca obyła się trzecia już odsłona coraz to bardziej sławnego Klasyka Kłodzkiego. Tym razem nie było deszczu lecz straszliwy upał. Mój termometr jako maksymalną temperaturę w dniu wyścigu pokazał ponad 38 stopni. Mogę w to uwierzyć, gdyż na dojeździe do Kłodzka na przydrożnym termometrze przy asfalcie było: 49,6 stopnia!!! Do Dusznik przyjechałem wraz z żoną, w piątek wieczorem. Zaraz po znalezieniu kwatery poszliśmy do biura zawodów. Po drodze zaliczyliśmy bardzo stromy odcinek na którym jutro miała być meta. Nawet z "buta" były problemy z podejściem a co dopiero wjechać. Nocleg mieliśmy w przepięknie położonym miejscu u przemiłych gospodarzy. Czyli wszystko O.K. Noc minęła bez problemowo. Rano o godzinie szóstej przywitało mnie słońce i temperatura ok.20 stopni co, jak twierdzili gospodarze, o tej porze dnia jest tam raczej nienormalne. Zresztą nienormalne tego dnia było wszystko.
16 lipca 2006
Pętla Karkonosko - Izerska
Przed zbliżającym się Klasykiem Kłodzkim brakowało mi przetarcia po górach. Ku mojej uciesze natrafiłem na imprezę organizowaną przez Cezarego Zamanę w Przesiece. Do Karpacza nie daleko a do Przesieki jeszcze bliżej, więc pojechałem tam z kolegą Grześkiem. Maraton odbył się 16-07-2006. Trasa o długości 100 km składała się z pięciu etapów. Jednak ukoronowaniem całej imprezy był ostatni etap.
11 czerwca 2006
Taki tam wypad
Ponownie wybrałem się do "innej galaktyki" by odseparować się od szarej rzeczywistości...
Oto kilka fotek:
30 maja 2006
Olek Czapnik zginął
29-05-2006 odszedł od nas na zawsze wspaniały maratończyk, super kolega *Olek Czapnik*. Zginął tragicznie potrącony przez samochód podczas treningu. Morderca zbiegł z miejsca wypadku. Cześć Jego pamięci.
Olku zawsze będziesz w naszych sercach.
Olku zawsze będziesz w naszych sercach.
20 maja 2006
Kołobrzeski Maraton Rowerowy
Zima niestety długo dawała znać o sobie. Drugiego kwietnia pierwszy raz dosiadłem roweru i wyruszyłem się przejechać. Specyfika mojej pracy pozwala w tygodniu jeździć tylko po godzinie osiemnastej. Stosunkowo niskie temperatury po tej godzinie nie zachęcały do jazdy. Tak więc już wtedy wiedziałem, że w tym roku chyba sobie odpuszczę maratony. Nie pojechałem do Łobza. Do czasu wyjazdu do Kołobrzegu udało mi się uzbierać trochę ponad pięćset kilometrów. Jednak ciężko mi się żyło z myślą, że nie będzie mnie na tych fajnych imprezach. Przecież uczestniczyłem w nich od samego początku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)