Dzięki dwóm największym sklepom rowerowym w Zielonej Górze CYKLOMANIAK i SOGEST po paru latach nieobecności wybrałem się do Bedrichova, gdzie spędziłem cztery piękne dni. Typowo kolarskie dni, czyli jazda na rowerze, jedzenie i spanie. Pierwszego dnia udało się wykręcić około 100 km po pięknych okolicach. Praktycznie cały czas góra - dół. Profil trasy wyglądał jak solidna piła drwala. Podjazdy były długie i ciężkie czasami o nachyleniu 16%. Oj, było co robić. Tempo iście turystyczne, więc przyjemności z jazdy było wiele.
20 czerwca 2017
8 maja 2017
Pada i zimno
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdoAHfj5IPq1EPax8zhUAZimAe2Fwj-B8t2MbSf9m8FshCwXm_Fm2hSDp1X9k-SztPBNxT4dRih8d45u47DOm_uIh_0TkvUCUvVsimKYKWyUNIc49h7-gcmURr64LxFu5CRnpL-0U3oYq5/s320/20170505_193444.jpg)
11 kwietnia 2017
X "Piekło Przytoku"
Tak, tak moje dziecko czyli wyścig kolarski po bruku pod nazwą "Piekło Przytoku" ma już 10 lat. Z tej okazji jako twórca tej imprezy, po czteromiesięcznej przerwie bez roweru miałem przyjemność zrobić honorowe jedno okrążenie. Później pozostało mi tylko kibicowanie i dekoracja najlepszych uczestników tego trudnego wyścigu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)