Wybraliśmy się tam w ramach corocznego spotkania Śmiałków. Świetne i wybitne towarzystwo pozwoliło wspaniale spędzić tam dwa dni. Tym bardziej, że trafiliśmy na pierwszą bardzo ciepłą lipcową noc.
Piszę o tym, gdyż czerwiec był kiepski pod względem temperatury a nam udało się posiedzieć nad Wartą przy ognisku prawie do rana. Było bardzo ciepło i bez dokuczliwych komarów! Piękne okoliczności przyrody, spokój i świeże powietrze pozwoliły fajnie wypocząć. Oczywiście nie obyło się bez jazdy na rowerach. Mało tego, niedzielne
przedpołudnie spędziliśmy na kajakach. Z powodu suszy i niskich stanów wód mieliśmy niezłą przeprawę, ale daliśmy radę. Okolice Słońska są wręcz stworzone do rowerowych jak i kajakowych wycieczek. Chwilami można było się poczuć jak byśmy cofnęli się w czasie o jakieś pół wieku. Śmiało można tam wyjechać na tydzień lub dwa i się nie nudzić. W pewną sierpniową niedzielę udało się, jak to śpiewa Kasia Nosowska "pojechać do gór". Wyjazd był dość nietypowy, bo dopiero około godziny trzynastej udało mi się wskoczyć na rower w Jakuszycach. Jako cel postanowiłem udać się do źródeł Łaby. Przez Harrachov, Rokytnice, Vitkovice dojechałem do Horny Misecky. Jadąc rowerem szosowym dotarłem do hotelu Labska Bouda. Niestety do źródła Łaby nie dotarłem. Zatrzymał mnie zakaz jazdy rowerem w Parku Narodowym. Pieszo iść nie chciałem, chociaż byłem już bardzo blisko. Szkoda mi było niszczyć byty szosowe, które raczej do pieszych wędrówek się nie nadają. Była to ostatnia sierpniowa niedziela i byłem zaskoczony upałem, który panował na wysokości ponad tysiąc metrów. Gdy zjechałem niżej było jeszcze cieplej, więc nieźle się umęczyłem wracając tą samą drogą do Jakuszyc. Mimo to i tak byłem bardzo zadowolony i szczęśliwy z mojej samotnej wyprawy. We wrześniu, w ostatnią ciepłą niedzielę tego lata wybrałem się z żoną na wycieczkę do Rezerwatu Przyrody Torfowiska Doliny Izery. Wstrzeliliśmy się w piękną, słoneczną pogodę. Około godziny dziesiątej wsiedliśmy na rowery i udaliśmy się przez Orle do Chatki Górzystów i dalej do rezerwatu. Był to uroczo spędzony dzień. O pięknie otaczającej nas przyrody i cudownych widokach nie wspomnę, gdyż wiadomo jak tam jest. WSPANIALE! I to by było pokrótce na tyle. Teraz już jest jesień. Chociaż wolę ciepłe klimaty twierdzę, że też jest pięknie o tej porze roku. Wystarczy tylko ruszyć się z domu. Dzisiaj z nieba leci delikatna mżawka ale jest ciepło, więc wieczorem zapalę lampkę i śmigę w las. Strumień światła będzie rozcinał ciemność a w nim będą się iskrzyć delikatne krople deszczu. Będzie pięknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz