Przez ostatnie parę lat w późno jesienne i zimowe niedziele nie jeździłem na rowerze. Przyczyną były długie upierdliwe zimy jak i brak roweru którym mógłbym zagłębić się w teren leśny. Jakoś też nie mogłem się zmobilizować, aby wsiąść na rower przy niskich temperaturach. Bardzo dużo chodziłem z kijkami Nordicwalking. W efekcie czego unormowała mi się niska waga. Jednak w trakcie ostatniego sezonu jesienno-zimowego postanowiłem to zmienić. Przyczyniła się do tego aura. Zima była bardzo łagodna.