22 sierpnia 2010

Przełęcz Karkonowska (Odrodzenie)

Wreszcie się udało i planowany od początku lipca wyjazd do Karpacza wypalił. Pomysł zmierzenia się ponownie z podjazdem pod przełęcz Karkonoską męczył mnie od dawna. Fakt, że pokonywałem go już dwa razy wcale mnie nie zniechęcał. Czas od ostatniego podjazdu pod tę górę (dwa lata temu) pozwolił zapomnieć jak ona potrafi zaboleć. Tak, więc w niedzielę pobudka o 5:30 i wyjazd parę chwil później. Oj, jak nie chciało się wstać.