17 lutego 2007

Moje 10 lat z rowerem

Zaczęło to się chyba pod koniec lat dziewięćdziesiątych, gdzieś w 1996 roku. Któregoś dnia natknąłem się w piwnicy na rower Wigry, czy coś takiego. Na pewno to był składak. Ubrałem dres i pognałem na rondo w kierunku Przylepu. Było to raptem 5 km w obydwie strony. Po powrocie do domu do żony powiedziałem tak: " kobieto, Ty wiesz gdzie ja byłem?" Tak wyglądały początki mojej przygody z rowerem. Drugim rowerem jaki dosiałem była damka. Miała nawet przerzutki. Na tym sprzęcie buszowałem po okolicznych lasach.